58. Pokoje wydzielone
Dach jeszcze nie skończony, ale część ekipy budowlanej podzieliła poddasze na pokoje. Teraz ścianki działowe będą pnąć się do góry.
Końcówka SSO zbliża się szybkimi krokami. Zima też.
Dach jeszcze nie skończony, ale część ekipy budowlanej podzieliła poddasze na pokoje. Teraz ścianki działowe będą pnąć się do góry.
Końcówka SSO zbliża się szybkimi krokami. Zima też.
Po kilkudniowej wojnie o dachówkę, wreszcie dotarły na budowę dachówki szczytowe lewe. Mam nadzieję, że wszystkie. Hurtownia zaczęła już na własną rękę poszukiwać tira z dachówkami po Polsce i wreszcie sami pojechali odebrać zaległości. Ciekaw jestem tylko kto zapłaci postojowe dla budowlańców. Powinien Creraton, bo dachówki dotarły na budowę 7.11., a "ozdobne" trochę później no i dzisiaj.
Ekipa wzięła się ostro do pracy. Jeszcze tydzień, może trochę dłużej i będzie SSO.
Rozpoczęło się też stawianie ścianek działowych. Na parterze już są wszystkie.
A to kuchnia:
Od kilku dni układany jest dach i walka o to, aby na budowę dotarły wreszcie lewe dachówki szczytowe. Nie jestem zwolennikiem lewicy, ale dlaczego jeszcze do dzisiaj nie przyjechał z Niemiec "lewe" elementy. Wszyscy się tłumaczą - firma handlująca dachówkami, przedstawiciel Creatona. Dzisiejsze tłumaczenie, że w Niemczech święto i tiry nie jeżdżą. Tylko że komplet dachówki miał dotrzeć najpóźniej dwa tygodnie temu, a wtedy święta nie było (chyba, że u nas).
Firma budowlana robi co może, czyli układa dachówkę od prawej strony, od lewej nie może.
Haki - mocowanie do rynny też się pojawiły.
Pojawiły się też okna i drzwi tarasowe:
Powstaje też instalacja odgromowa.
Czytający mojego bloga wiedzą, że na dach wybrana została dachówka Creaton Harmonie Finessa Brązowa Glazurowana. Po negocjacjach została dogadana cena, wyliczona ilość, wpłacona zaliczka i...
Po kilku dniach dowiedziałem się, że tej dachówki nie dostanę, bo coś tam, bo Niemcy robią remont pieca itd. Szkoda, że prędzej nikt nie sprawdził dostępności dachówki.
Nawet była rozmowa z przedstawicielem Creatona w firmie z dachówkami i zaoferowano mi wybór innej dachówki. Dach miał być w cenie prędzej wybranej dachówki.
Szczęście, że budowlańcy nie zaczęli wtedy łatować dachu, bo trzeba by zmieniać ich rozstaw.
Niestety mieliśmy mało czasu na decyzję o wyborze dachówki. Po 1-2 dniach namysłu (poprzednią wybieraliśmy tydzień, może dłużej) wybór padł na Creaton Premion winna czerwień glazurowana.
Szkoda, że z obiecanych wycen zostało to, że dach będzie kosztował nas o 3.000 zł więcej. Przecież to nie ja zawaliłem zamówienie i nie ja wziąłem zaliczkę za coś czego nie dostanę.
Podobno cena jest prawie po kosztach (co nie wierzę), bo to podobno dachówka lepsza od poprzednio wybranej.
Dachówka już dotarła na budowę. Budowlańcy jeszcze nie, bo "uciekli" dwa tygodnie temu na inną budowę, ale po Święcie Niepodległości wracają do mnie.
Dalej nadrabiam opóźniania we wpisach.
Pojawił się komin.
A ekipa wzięła się za deskowanie całego dachu. A że pogoda dopisywała, poszło szybko.
A chwilę później pojawiły się łaty. Pierwotnie miały mieć inny rozstaw, ale trzeba było zmienić dachówkę na inną. O problemach z zamówioną, a raczej zaliczkowaną dachówkę - w następnym wpisie.
Na kominie pojawiły się też płytki klinkierowe, już na gotowo, żeby później nie biegać po dachu.