8. No i po brzózkach.
Dzisiaj kolega pojechał na działkę i wyciął drzewka rosnące "w domu". Mówił mi, że było tego z kubik. Zostawił tylko drobne gałązki.
Wkurzony jestem trochę na moje projektantki. Jedna nie wzięła się na dobre za przeprojektowanie domu. A przydałoby się startować już z inwestycją.
Z potrzebnych papierków najszybciej postarał się Urząd Miasta wydając decyzję dotyczącą wjazdu na posesję z drogi, która w myśl ustawy nie jest jeszcze drogą publiczną.
Mam też decyzję z Wodociągów dotyczącą ich mediów. Wynika z niej, że muszę dogadać się z sąsiadami, bo cząść przyłącza wody i kanalizacji jest ich własnością. Będzie trzeba im coś odpalić.
Zaś problemem będzie uzyskanie od nich zgody na przyłączenie do burzówki, gdyż przyłącze do miejskiej burzówki zostało wykonane o małym przekroju i w czasie wielkiej ulewy może nie odprowadzać wody z naszych trzech domów (ja mam środkowy). Projektantka od przyłączy zaproponowała mnie, aby wkopać zbiornik na deszczówkę. Będę miał wtedy czym podlewać ogródek, no i może uniknę w przyszłości podatku od deszczu, który to wprowadzają niektóre gminy (moja na szczęście jeszcze nie wpadła na ten pomysł). Propozycję zbiornika proponował mi kiedyś mój przyszły hydraulik. Wtedy to odrzuciłem, ale teraz pomysł wraca.
Przydałoby się, abym załatwił chociażby podłączenie do burzówki odwodnienia mojego domu. Zobaczymy co na to moi sąsiedzi.
Nie wiem co z pozostałymi mediami: elektryką i gazem. Może decyzje leżą już na stole którejś z pań projektantek.